Kamienica przy
ulicy Stolarskiej w Poznaniu stała się – przy mniejszej bądź większej
świadomości jej mieszkańców – symbolem społecznego zaangażowania dążącego do
zmiany otaczającej rzeczywistości. Dyskurs o Stolarskiej pozwolił na
sformułowanie problemu, który porusza kwestie różnych polityk reprezentacji
społeczno-kulturowej w przestrzeni publiczno-medialnej. Stał się on
przyczynkiem do kulturoznawczej refleksji nad tym, jak pewne praktyki
dyskursywne kształtują obrazy świata społecznego wraz z całym zasobem różnego
typu artefaktów – zaczynając od przekazów medialnych a kończąc na sieciach
międzyludzkich relacji.
Analizując przedstawioną
sytuację, chciałbym przedstawić kontekst teoretyczny, w którym omówię niektóre
z aspektów „Stolarskiej”, próbując pokazać cały problem w ujęciu teorii
neopragmatyzmu Richarda Rorty’ego oraz ANT (teoria aktora-sieci) Bruno Latoura.
Richard
Rorty definiując swoją filozofię polityki bardzo podkreśla zerwanie z
metafizycznymi fundamentami. Dla autora Obiektywności, relatywizmu i prawdy najlepszym
ładem społecznym (nie oznacza to jednak, że zawsze tak będzie) są idee
liberalnej demokracji. Andrzej Szahaj komentując stanowisko amerykańskiego
filozofa pisze:
Cechą wyróżniającą podejście Rorty’ego jest niechęć
do opierania liberalnej wizji ładu społecznego na jakichkolwiek przesłankach
metafizycznych. Zamiast więc odwoływać się do „natury ludzkiej”, „przyrodzonych
praw człowieka” czy „ducha wspólnoty”, woli on wskazywać na pragmatyczne
wartości demokracji liberalnej, na fakt, iż okazała się ona po prostu najlepszą
ze znanych formą organizacji życia społecznego, maksymalizując wolność i
sprawiedliwość oraz minimalizując zniewolenie i krzywdę[1]
Antyfundamentalizm Rorty’ego,
jego olbrzymia niechęć do tworów obiektywności czy prawdy warto przełożyć na
lokalny kontekst. Medialna burza, oburzenie poznańskich aktywistów wraz z całą
masą protestów przeciwko tzw. „czyścicielom” oraz polityce mieszkaniowej
Poznania z jednej strony jest realizacją społecznych postulatów Rorty’ego,
które próbują właśnie „minimalizować zniewolenie i krzywdę” lokatorów, jednakże
z drugiej, wiele z tych wypowiedzi nie dopuszcza do świadomości istnienia
odmiennego stanowiska. Nie dotyczy to oczywiście mało legalnych praktyk Piotra
Ś. i jego współpracowników. Chodzi o coś zupełnie innego. Właściciele kamienicy
podkreślali, że niektórzy mieszkańcy zalegają z czynszem oraz wynajmują
mieszkania, oburzając się później na złe traktowanie. Niestety, z racji
usunięcia materiałów, które mogłyby pomóc w naszkicowaniu obrazu, nie będę
rozwijał tego wątku, gdyż nie mam to tego rzetelnych informacji. Chciałem tylko
zasugerować – za Lyotardem – że musimy uwzględniać istnienie „równoprawnych
pragmatycznych gier językowych”, które są szansą na pozbawioną jałowości
debatę.
Inną ważną
cechą rortiańskiego neopragmatyzmu jest oddzielenie sfery prywatnej od
publicznej. Jest to być może najbardziej problematyczny element post-filozofii
Rorty’ego w kontekście Stolarskiej. Wydaje się, że nie można dokonać prostego
oddzielenia przekonań prywatnych od społecznych. Jasne jest, że każdy może mieć
swoje własne przekonania i poglądy – co w sprawie kamienic jest widoczne – lecz
nie idzie nie uniknąć implikacji tychże poglądów w domenę społeczną. Każda
artykulacja danego poglądu pociąga ze sobą jego przeniknięcie do powszechnej
cyrkulacji pragnień. Tak jak nie może istnieć język prywatny, co wykazał
Wittgenstein, tak w moim przekonaniu, nie jest możliwe, aby oddzielić obie
sfery. Każde przekonanie o sprawie kamienicy jest relacją dwukierunkową: dotyczy
zarówno interesów prywatnych jak i społecznych. Modyfikacja rortiańskiego
punktu widzenia i poszerzenie go właśnie o pewnego rodzaju hybrydę
prywatno-publicznego dyskursu może przynieść bardzo ciekawe następstwa będące
wynikiem zaangażowania podmiotów, które przecież dążą do przeobrażeń danego
fragmentu rzeczywistości.
Warto też
zwrócić uwagę na słabe punkty teorii Rorty’ego. Nie uwzględnienie perspektywy
ekonomicznej, nierównego dostępu do zabrania głosu czy też dosyć naiwna wiara w
dobrze funkcjonujące instytucje państwowe to założenia, które najbardziej
pokazują słabość założeń filozofa. Właśnie neoliberalna gospodarka i niewydolna
polityka mieszkaniowa Poznania stworzyły problem Stolarskiej. To właśnie tych
dwoje aktorów społecznych[2]
w znaczy sposób wpływa na przestrzeń dyskursywną, próbując nadać znaczenia
odpowiadające interesom samych zainteresowanych. Istotnym wydaje się zwrócić
uwagę na sam przekaz medialnych. Rorty nie uwzględnił roli, jaką mogą pełnić
mass-media oraz tego, że kodowane przez nich treści mogą być zabarwione
przesłaniem ideologicznych (sam Rorty krytykuje pojęcie ideologii). Pomocna
może okazać się teoria kodowania i dekodowania Stuarta Halla, która oprócz
podkreślenia aktywności odbiorców w wytwarzaniu znaczenia przekazów – czego
amerykański neopragmatysta by nie kwestionował – wskazuje jak ważna rolę w tym
procesie pełnią struktury wiedzy czy stosunki społeczne. Szczególnie warte
uwagi w tym kontekście teorii Halla wydaje się podkreślenie kształtowania
wizerunku dzielnicy, w której znajduje się kamienica oraz powiązaniu tego z
procesem gentryfikacji.
Kończąc
wątek koncepcji Rorty’ego należy podkreślić, że nie dąży ona do konsensusu,
lecz zakłada istnienie praktycznie nieskończonej ilości dyskursów. Jean-François Lyotard słusznie zauważa, że:
w systemach heterogenicznych
zdań, i ujęci przez stawki związane z rodzajami heterogenicznych dyskursów,
sąd, który odniesiony jest do natury ich buty społecznego, może być tylko sądem
zgodnym z jednym z tych systemów, bądź przynajmniej zgodny z jednym z tych
rodzajów dyskursu, i w ten sposób trybunał przyczynia się do tego, że górę
bierze ten system i/lub ten rodzaj nad innymi, i przepisując na swój idiom
heterogeniczność zdań występujących w tym, co społeczne, oraz komentarz do
niego, z konieczności wyrządza krzywdę innym [dyskursom i rodzajom].[3]
Lyotard podkreśla, że przyjmując
jeden z dyskursów marginalizujemy inny, co powoduje, że cała polityka jest
walką o wykazanie przewagi jednego z nich nad innymi. Mniej więcej w podobny
sposób może odczytać projekt radykalnej polityki demokratycznej Mouffe i
Laclau, którzy piszą, że sfera publiczna jest przestrzenią walki o hegemonię.
Dyskurs o Stolarskiej może stać się przyczyną, a być może powinien, o
postawienie sobie pytania o kształt sfery publicznej, o tym jak mamy prowadzić
dialog oraz zmieniać otoczenie.
Teoria
aktora-sieci Latoura pozwala na rozszerzenie perspektywy badanego problemu.
Francuski socjolog postuluje, aby demokracja otworzyła się na rzeczy (non-human
agency), „ponieważ rzeczy uwolnione ostatecznie od jednego tylko typu
reprezentacji zostaną w końcu uznane za obywateli zbiorowości”[4].
Hybrydyczny charakter rzeczywistości ma swoje odbicie także w poruszanym tutaj
problemie. Warto zastanowić się, jaki status zajmują same kamienice? Jakie są
powiązania pomiędzy ludzi i czynników pozaludzkich? Jakie nowe hybrydy
wykształcił dyskurs Stolarskiej? Sam Latour podkreśla niepewność tych badań,
jednakże w jego opinii, warto podjąć próbę zobaczenia i prześledzenia relacji.
Abriszewski referując poglądy Francuza, że:
Jeśli zgodzimy się, że dyskusja obejmie rzeczników
odwołujących się do swych zasobów i reprezentujących różnych aktorów, jeśli
zaakceptujemy wizerunek nauki jako obszaru niekończących się sporów – zmagań
laboratoryjnych, a polityki jako niekończących się sporów politycznych, to
rozmyje się granica pomiędzy dowodzeniem i spieraniem się. Zamiast tych dwóch
opozycyjnych form mowy pojawi się cała gama różnych sposobów translacji
interesów, stwarzania rzeczników, poszukiwania zasobów i wzmacniania wiązań.
Rozdzielone reprezentacje łączą się na nowo.[5]
Złączenie na nowo, wytworzenie
nowych aktorów i dodanie nowych artykulacji pozwoli na przekształcenie życia
zbiorowego, wniesienie do debaty zupełnie nowych głosów. Sieć relacji, jaka zapewne
występuję w sprawie Stolarskiej pozwoliła na włączenie się w dyskurs publiczny.
Można powiedzieć, że kamienice wykształciły swoich rzeczników, którzy
uczestniczą w dyskusjach na ich temat, tym samym, umożliwiając
przeinterpretowanie rzeczywistości społeczno-kulturowej.
[1] A. Szahaj, Ironia
i miłość. Neopragmatyzm Richarda Rorty’ego w kontekście sporu o postmodernizm, Wrocław
2002, s. 82-83.
[2] Uznaję, że gospodarka
kapitalistyczna jak i polityka mieszkaniowa miasta Poznań są ważnych aktorami w
dyskursie Stolarskiej, których działanie rozumiem za koncepcją ANT Latoura.
[3] J-F.
Lyotard, Poróżnienie, Kraków 2010, s. 164.
[4] K.
Abriszewski, Poznanie, zbiorowość, polityka, Kraków 2012, s. 318.
[5] Ibidem, s.
330.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz